Zamówiony szal (na razie nie mogę powiedzieć, kto i dla kogo) miał być w róże lub astry. Ani jednych, ani drugich kwiatów jeszcze nie filcowałam. Ale, skoro poradziłam sobie z frezjami (już nikt mnie nigdy na frezje nie namówi!)… Wybrałam róże. Astry(piękne kwiaty!) mają za dużo płatków, na razie odkładam je na potem.
Szal ufilcowany na czarnym szyfonie jedwabnym (widać prześwity). Wygląd szla zmienia się w zależności od tego, na którą stronę go upniemy.